Prowadzenie zajęć w przedszkolu to naprawdę nie jest bułka z masłem. Mam wrażenie, że żadna inna grupa wiekowa nie wymaga takiego nakładu pracy w przygotowanie zajęć jak właśnie grupa przedszkolna. Tutaj 15 minut zajęć to prawdziwa bomba ruchu, emocji, muzyki i wielokierunkowego działania. Pierwsza trudność z jaką musi zmierzyć się nauczyciel to zapanowanie nad grupą, żeby te nocą przygotowane materiały zaprezentować i wykorzystać.
Każdy chce coś powiedzieć
Przedszkolaki bardzo chętnie dzielą się swoimi przeżyciami z minionego weekendu, tygodnia czy nawet poranka, próbując dostarczyć ten miks emocjonalno – informacyjny jednocześnie. Są grupy wykazujące większą potrzebę dzielenia się swoimi przeżyciami, jak i te umiarkowanie chętne. Podczas kilkunastu lat pracy z przedszkolakami nie zauważyłam istnienia grup niedzielących się tymi gorącymi newsami z panią od angielskiego. Nauczyciel wychowania przedszkolnego przyjmuje te informacje na raty, zgodnie z przybywaniem dzieci do przedszkola. Wiadomości rozkładają się na kilkadziesiąt minut pracy. W przypadku nauczyciela języka angielskiego „z zewnątrz” grad słów spada w jednym momencie : przekroczenia progu sali przez „panią/ pana Angielski”.
Ustal zasadę
Jest na to sposób. Ustalcie zasadę. Najpierw siadamy w kole, witamy się w języku angielskim i wtedy każdy ma chwilę, aby podzielić się swoim newsem. Tylko jedno zdanie. I tak zaczynając od lewej: 1.Mam nowe kapcie. 2. Wczoraj była babcia na noc, ale już pojechała, bo tata miał jej dosyć. 3. Mam dziś spodnie w kolorze blue. 4. Zdechł chomik pani sąsiadki itd. W tym „shortpressie” usłyszycie masę informacji bardziej lub mniej szokujących. Na wszystkie należy krótko zareagować. Można po angielsku: Oh, really? / What a pity…/ It’s amaizing! / I like it! / Wow, that’s great! / How lovely! (to akurat nie w przypadku chomika). Wasze reakcje często powtarzane zostaną im w pamięci i wkrótce sami zaczną je stosować.
Mam ucznia-przedszkolaka, który zawsze widząc mnie krzyczy: „Hello everybody”. Od początku witałam się tak z grupą wchodząc do sali.
Nie będą pamiętać twojego imienia
Jest szansa, że mimo iż twoje imię brzmi bardzo po polsku i jest naprawdę „familiar”, bo przecież mają ciocię Gosię, babcię Gosię czy nawet panią Gosię w przedszkolu, nie będą go pamiętać przez pierwsze miesiące, a nawet cały rok. U sześciolatków jest lepiej. Może skończyć się na kilku tygodniach. Czterolatki nie zawiodą – dla nich zawsze będziesz Panią Angielski lub Panem Angielski (mnie to akurat nie dotyczyło). Zastanawiałam się długo dlaczego tak się dzieje, a jak już się przyzwyczaiłam to zrozumiałam. Dzieci od początku dostają informację od wychowawcy: „A teraz będzie angielski” ( i tu pojawiasz się TY) albo „Po angielskim pójdziemy na spacer”. Jest proste skojarzenie TY i angielski. Pewnie masz tak na imię. Często wchodząc do sali wychowawczyni radośnie wita: „O, angielski!”. Z czasem jednak naprawdę można polubić ten swój nowy nick 😉
Meteopaci
Tak, pogoda ma znaczenie. Dzieci reagują na zmiany w pogodzie, a to skutkuje tym, że albo twoje nocą przygotowane zajęcia wyjdą dobrze, albo nie. Nie przejmuj się. Naprawdę. Wystarczy mieć w głowie plan B. Albo przynajmniej gotowość do stworzenia go tu i teraz i wcielenia w życie. Po kilku latach pracy w przedszkolu będziesz mistrzynią (mistrzem) planu B. I to nie tylko z powodu braku słońca, ale na przykład rotawirusa, który zdziesiątkuje przedszkolne szeregi i będzie trzeba zrezygnować z wprowadzenia nowego tematu akurat dzisiaj.
Problemy techniczne
Może zawieść sprzęt i zaplanowana prezentacja z super filmem lub piosenkami nie odpali. Czasem zawiedziesz ty, zapominając naładować notebooka i wtedy to właśnie ty musisz zmierzyć się z rozczarowaniem w pięćdziesięciu oczach (licząc każde oko osobno) i w nagrodę wymyślić na miejscu takie zajęcia, które przyćmią zaplanowany film. Jeśli planowałaś (planowałeś) projekcję Peppa Pig i nie wyszło to nie wiem czy podołasz wyzwaniu i wyjdziesz z tego cało. Zawsze warto się zabezpieczyć i przed super zajęciami powiedzieć, że będzie niespodzianka. Albo wyjdzie z tego Peppa Pig, albo plan B i twoja radosna twórczość.
foto: pixabay.com