Jest takie miejsce w Szwecji, do którego bardzo chętnie wracam. Niedaleko Goteborga, po przejeździe przez most Tjornbron rzucony nad morską cieśniną wjeżdżasz na wyspę Tjorn. To część szwedzkiego archipelagu Bohuslan. Kierunek Skarhamn. Po drodze małe miasteczka, ścieżki rowerowe, pola truskawek, krzaki jeżyn. Na łąkach krowy, na horyzoncie gładkie skaliste plaże i morze. Sielsko.
Samo Skarhamn jest cudownym miasteczkiem, którego centrum stanowi marina z zacumowanymi jachtami i motorówkami. Jednak to wcale nie marina jest tu największą atrakcją. Spacerem wokół zatoki docierasz do Muzeum Akwareli położonego nad brzegiem morza.
Nordiska Akvarellmuseet to coś więcej niż muzeum. To przestrzeń dla odpoczynku, inspiracji i spotkania ze sztuką w tych „niezwykłych okolicznościach przyrody”.
W muzeum można zobaczyć nie tylko prace artystów, zgromadzone na wystawach stałych i czasowych. Można tu także samemu poczuć się artystą. Organizowane regularnie warsztaty plastyczne dają okazję do malowania akwarelami tym małym i dużym. Dostajesz fartuch, kartki do malowania akwarelami, pędzle i zestaw akwareli.
Podczas naszych pierwszych wizyt w muzeum kilka lat temu tylko dziewczyny malowały, w kolejnych latach sama doceniłam, jak fajnym spotkaniem z naturą i sztuką jest udział w warsztatach. Sala warsztatowa jest jasna. Przez duże okna wpada mnóstwo światła. Możesz przeglądać albumy z pracami akwarelowymi i szukać inspiracji.
Przy dobrej pogodzie malujemy na zewnątrz budynku, patrząc na morze, skalisty brzeg, szwedzkie domki i przepływające w oddali jachty. Nawet wiatr nie przeszkadza. Malując zapominasz o wszystkim, a ta beztroska godzina szybko upływa.
W muzeum odbywają się nie tylko warsztaty dla zwiedzających. Przyjeżdzają tu regularnie artyści z całego świata na spotkania, wykłady, plenery. To idealne miejsce, specjalnie do tego przygotowane, aby w spokoju, w zgodzie z naturą, ze świetnym widokiem namalować coś niezwykłego.
To miejsce, które będąc w okolicy Goteborga po prostu trzeba odwiedzić. Nawet jeśli nie jesteś fanem akwareli to na pewno kawa / herbata wypita na tarasie muzealnej restauracji Vatten na długo zostanie w pamięci 🙂